Przez Midnight dnia poniedziałek, 14, czerwiec 2021
Kategoria: Baza wiedzy

Perimenopauza. Czy to już pora na przekwitanie?

Menopauza wraz okresem ją poprzedzającym mogą trwać od kilku do kilkunastu lat. W życiu niektórych kobiet to ciężki czas, podczas którego odczuwają zarówno dolegliwości natury fizycznej, jak i psychicznej. Można je jednak łagodzić i sprawić, że zarówno perimenopauza, jak i samo przekwitanie przejdą bezboleśnie. O tym, jak to zrobić opowiada lek. med. Tomasz Oleksik specjalista ginekologii i położnictwa z Centrum Medycznego „Boramed".

Czym są premenopauza i perimenopauza? Kiedy możemy zaobserwować ich pierwsze objawy?

Na wstępie trzeba wyjaśnić czym jest menopauza - to moment, w którym ostatecznie ustępuje miesiączkowanie. Jest to spowodowane utratą aktywności pęcherzykowej jajników.

Określenie premenopauzy odnosi się do okresu kilku, a nawet kilkunastu lat (średnio 4-10 lat) przed ostatnią miesiączką, obejmującego początki objawów takich jak nieregularne miesiączki, nocne poty czy np. uderzenia gorąca.

Perimenopazua to krótszy okres (3-4 lat przed menopauzą), ale obejmujący również 1 rok po ostatnim krwawieniu miesiączkowym. Charakteryzuje się on znacznym nasileniem dokuczliwych symptomów, ze względu na coraz słabszą funkcję wydzielniczą jajników i nagły spadek produkowanych przez nie hormonów.

Z przekwitaniem wiąże się wiele niedogodności. Na co najczęściej skarżą się pacjentki?

Najczęstsze objawy okresu okołomenopauzalnego to, tak jak już wspomniałem, uderzenia gorąca, nocne zlewne poty, nieregularne, ale też mniej lub bardziej obfite miesiączki, problemy ze snem, przyrost masy ciała, obniżenie nastroju, drażliwość, problemy z koncentracją, spadek libido, suchość w pochwie i wiele innych, które pojawiają się w okresie między 40 a 55 rokiem życia.

Należy pamiętać, że w momencie znacznej uciążliwości wyżej wymienionych problemów, pacjentki mogą liczyć na leczenie farmakologiczne znacznie poprawiające ich samopoczucie i zdrowie psychiczne, dlatego też konieczna jest wizyta u ginekologa celem diagnostyki i ewentualnego ustalenia leczenia.

Niektóre kobiety decydują się na HTZ (hormonalną terapię zastępczą). Czy jest to bezpieczne rozwiązanie?

Hormonalna terapia zastępcza, a w zasadzie hormonalna terapia menopauzalna (HTM) ma za zadanie wyrównanie niedoborów hormonalnych – obniżenie poziomu estrogenów u pacjentek, szczególnie w okresie okołomenopauzalnym. Jest ona przeznaczona dla kobiet, u których tzw. wypadowe objawy znacznie utrudniają funkcjonowanie w codziennym życiu i obniżają jego komfort.

Terapia farmakologiczna w dzisiejszych czasach jest uznawana za bezpieczną z pewnymi przeciwskazaniami, które powinny być wykluczone indywidualnie u każdej pacjentki, aby mogła podjąć leczenie. Każda pacjentka stosująca terapię zastępczą jest pod stałą kontrolą lekarską, polegającą na cyklicznych badaniach laboratoryjnych i ginekologicznych.

Obecnie na rynku farmaceutycznym jest duży wybór leków do terapii HTM, które mogą być podawane różnymi drogami – szczególnie lubiana przez pacjentki jest opcja przezskórna.Pozwala ona na zmniejszenie objawów niepożądanych związanych z lekami doustnymi.

Jak jeszcze można wspomóc kobiety w okresie klimakterium, ziołami? Lekami bez recepty?

Aktualnie istnieje wiele produktów naturalnych reklamowanych jako skuteczne w leczeniu objawów w okresie okołomenopauzalnym. Z wiarygodnych badań medycznych wynika, iż mają one niewielki wpływ na samopoczucie u pacjentek.

Natomiast nie widzę problemu w tym, żeby pacjentki, które z jakiś powodów nie chcą korzystać z terapii hormonalnej, po konsultacji z lekarzem lub farmaceutą, skorzystały z terapii ziołowymi lekami bez recepty. Jeśli w ich przekonaniu przyjmowanie tych substancji pomaga w poprawie nastroju, to zadowalający efekt jest dla mnie wystarczającym powodem, by kontynuowały rozpoczętą terapię.

- Dziękuję za rozmowę w imieniu prowadzących blog Boramed.